wtorek, 12 marca 2013

Robię i dużo i nic...

Taki jakiś dziś dzień dziwny... Nic mi nie idzie... Skupić się nie mogę... Brak słońca i mróz...Jakoś nic się nie chce... Ten tydzień chyba już taki będzie....Wszystko robię po łebkach: wczoraj zaczęłam torebkę dla koleżanki bratanicy a dziś ją skończyłam. Zaczęłam też podkładki na stół dla mamy. Zostało mi trochę materiału po zielonych i fioletowych kapustach to je wykorzystam - a niech ma na zajączka :) No i też pikować zaczęłam wczoraj a kończyłam dzisiaj a lamówkę pewnie za kilka dni zrobię. Motyla męczę nadal ale chyba już jestem prawie zadowolona. Taka coś niezdecydowana na nic jestem. Mam nadzieję że szybko mi przejdzie :) Ale jest pewien plus tej sytuacji - nie szyję znalazłam czas na to żeby poprzebierać i porobić zdjęcia zalegających w coraz większą stertę prac plastycznych moich dzieciaków. Ale żeby nie było wrzucenie ich w odpowiednie miejsce pewnie mi zajmie kilka dni. Za to każdy podpisałam z imienia i z daty żeby za kilka lat jak im wręczę przy wyprowadzce wiedzieli kiedy byli takimi artystami :) No i w końcu zamówiłam materiał na plecak :) Wybierasz czerwony czy niebieski? Bo oczywiście mojej gwieździe też muszę uszyć co nie :) No i od jakiegoś czasu chodził za mną polar minky żeby małej uszyć kołderkę do przedszkola na leżakowanie i też takowy będę miała. Mała jak zobaczyła brata narzute ze Spidermanem stwierdziła że teraz jak już skończyłam to mogę jej uszyć z Hello Kitty. Ja na to że przecież ma już narzutę z wróżkami. Na co ona: no tak z wróżkami mam ale z Hello Kitty nie :) No więc może w ramach kompromisu zamiast narzuty będzie kołderka z kociakiem podszyta mięciutkim minky. Tylko kiedy to wszystko zrobić. Zaraz święta. A jeszcze jak szyłam podkładkę mamie to tak mnie ochota naszła co by skoczyć do ikei i kupić kilka kolorowych materiałów i uszyć dla nas podkładki jakieś radosne wiosną pachnąca. Może ktoś zna sposób żeby dobę wydłużyć? :)

Brak komentarzy: