piątek, 1 marca 2013

Coś z czegoś innego

Wspomniałaś dziś że masz zamiar zabrać się za zrobienie lustra do łazienki. Super pomysł!! Ogromna frajda stworzyć coś co zdobi potem nasz dom i cieszy dodatkowo oko. 
Ja mam małą wprawę w tzw przemianie mebli. Tylko to jest czasochłonne i brudne zajęcie. Najpierw trzeba znaleźć jakiś "staroć" a potem oczyścić, wyszlifować i dokładnie pomalować. Ja w te wakacje miałam przyjemność zrobić sobie dwa stare-nowe mebelki.
Najpierw zabrałam się za małą szafeczkę bo mi czegoś na mojej pomarańczowej ścianie brakowało. Kupiłam ją za grosze i wyglądała tak:


Wyszlifowałam ją do surowego drewna - bo na szczęście była stara i drewniana a nie z płyty. Potem pomalowałam farbą do mebli w kolorze mlecznej czekolady. I ten etap był najdłuższy bo to już kilka dni malowania w między czasie. Po nałożeniu dwóch warstw i wyschnięciu zawoskowałam ją jeszcze bezbarwnym woskiem. Dzięki temu pomimo użycia zwykłej farby a nie lakierobejcy szafka nabrała połysku no i ochrony. A prezentuje się obecnie tak choć uważam osobiście że w realu zdecydowanie lepiej niż na zdjęciu :)


Bardziej czasochłonna była moja "witryna". Od jakiegoś czasu chodziło za mną zdobycie starej skrzyni od zegara stojącego i zrobienie z niej witrynki na moje jakieś skarby. No i w te wakacje los się do mnie uśmiechną i na Jarmarku Dominikańskim zdobyłam za grosze takie cudo :) Niestety nie mogę pokazać jak się mój chłop ( tak tak bo to chłop bo ma płaską górę , baby mają uwypuklenie :) ) prezentował przed zmianami bo fotki nie mogę zlokalizować. Tu już było trzeba włożyć troszkę więcej pracy bo chłop datowany na lata 40 zeszłego wieku. Zjedzony trochę od spodu przez korniki ale ona już się dawno wyprowadziły. Do niego ze szlifierką zbliżyć się nie mogłam bo bym go strasznie oszpeciła. Zostało ręczne czyszczenie i szlifowanie w miejscach które tego wymagały. Potem przejechałam go ciemną lakierobejcą - trzy warsty dostał. Oj zajęło mi to czasu ale warto było. Mam teraz wspaniałą biblioteczkę na moją inna pasję - wnętrza :) Lśni staruszek i cieszy me oko :)

           

Jak się chce to naprawdę można wyczarować cudeńka. Ale trzeba się liczyć że trochę czasu to zajmie zwłaszcza robione z doskoku.

Co do lustra to nie wiem jaki masz pomysł ale ja bym przerobiła jakąś grubą ramę. Najlepiej kupiła gotową grubą surową drewnianą. No i opcja pierwsza - robisz na niej wybrany decoupage i na koniec lakierujesz bezbarwnie bo w końcu w łazience ma wisieć. Druga opcja to zagruntować drewno i potem na klej do kafli jakąś mozaikę z kamieni nadmorskich zrobić, potem pomalować te kamienie i też zalakierować. Ale nie śmiem wątpić że u Ciebie w głowie coś już tam wykiełkowało tylko do roboty zabrać się trzeba :)

1 komentarz:

Unknown pisze...

Ostatnio chodzę trochę po sklepach i czytam. I muszę powiedzieć, że masz najmodniejszą i super drogą szafeczkę. Jest śliczna.
A witryna genialny pomysł.