środa, 27 lutego 2013

DESZCZOWY DZIEŃ

Dziś córeczka z "zegarkiem w ręku" zrobiła pobudkę.
- "Rodzice trzeba wstawać. Dzień jest. Słonko świeci"
Na co ja,
-"chyba jest za wcześnie, bo słonka jeszcze nie ma"

Ale godzina była zwyczajna. Jedyne niezwyczajne zjawisko, to deszcz.
Tak, tak. Dziś jest pochmurnie i pada deszczyk. Na szczęście, w przeciwieństwie do Polski, nie ma wiatru.
Muszę powiedzieć, że mimo że słonko nie rozpromienia nam buzi, to deszcz nie wywołuje negatywnych uczuć. 
Nie będzie padał cały tydzień, nie wieje wiatr. I co dobre, umyje świat z pyłu, który pozostawia po sobie Kalima. Wszystkie kształty się wyostrzą. I znów się mocniej zazieleni. Zwłaszcza na szczycie El Teide się przyda. Tam zieleń musi się odbudować, po letnim pożaże.  

Brak komentarzy: