sobota, 27 lipca 2013

POWRÓT NA TENERYFĘ

No i z powrotem wróciliśmy do „ ciepłego kraju” , jak go nazwała moja córeczka.

Spędziliśmy dwa intensywne miesiące w Polsce. Niby dwa miesiące, a mi one minęły jak dwa tygodnie.

Czas płynie dla mnie stanowczo za szybko. Życie moje przemija tak prędko, że nigdy nie jestem w stanie nacieszyć się do syta wszystkimi chwilami.

Jak byłam w Polsce myślałam, że wcale nie tęsknię za tym miejscem. Myliłam się. Spędziliśmy tutaj dziewięć miesięcy, poznaliśmy nowych ludzi oraz nowe miejsca. Zaaklimatyzowaliśmy się i jakoś odnaleźliśmy w nowym miejscu.

Fantastycznie jest wrócić do miejsca, gdzie ma się już wiele wspomnień. Stęskniłam się za naszymi miejscami, gdzie spędzałam miłe godziny z córeczką i mężem.

Mimo, że jest to hiszpańskojęzyczny kraj nie czuję się tutaj obco. Miesiące tu spędzone oswoiły mnie z językiem. Obawiałam się powrotu i obcego języka – niepotrzebnie. Odnalazłam się w kanaryjskiej rzeczywistości przyjemnie i bez stresu.

Córeczka również ucieszyła się z powrotu. Mimo choroby, która przyleciała razem z nami, ożyła na widok znajomych miejsc i rzeczy.

Tak jesteśmy u siebie. Mamy dwa domy.

Brak komentarzy: